poniedziałek, 25 stycznia 2016

Prolog


Był to wrzesień, miałam zacząć pierwszy rok w liceum, w klasie medycznej. No właśnie miałam. Wszystkie moje plany runęły jak domek z kart. To wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej. Tego dnia wstałam dosyć wcześnie, no bo w końcu to dzisiaj miałam rozpocząć pierwszy rok w tej szkole. Po odbyciu wszystkich rutynowych czynności w łazience, ubrałam się w sukienkę, którą uszykowałam sobie dzień wcześniej. Umalowałam się, założyłam czarne szpilki, oraz czarną kurtkę ze skóry. Wzięłam jeszcze torebkę z telefonem, oraz portfelem i byłam już gotowa do wyjścia. Wyszłam z domu i udałam się w kierunku mojej nowej szkoły. Szłam sobie sobie spokojnie chodnikiem jak zawsze, gdy nagle poczułam chłodny wiatr, a zaraz potem mocne uderzenie w tył głowy. Czułam tylko jak upadam na ziemie, aż ktoś mnie złapał, milimetry przed chodnikiem. Był to dotyk mężczyzny, dosyć umięśnionego.